Tradycja Bożego Ciała ulicami wsi w Zalesiu Śląskim liczy już ponad sto lat, ale zwyczaj układania kwietnych dywanów w Zalesiu Śląskim sięga lat 60-tych XX wieku. Dokładny rok nie jest znany, ale prawdopodobnie był to rok 1960 lub 1961 a zwyczaj kładzenia kwietnych dywanów zapoczątkował ówczesny Proboszcz ks. Ryszard Kijowski.
Przygotowania do tej uroczystości rozpoczynają się już kilka dni wcześniej. Najważniejsza jest paproć, która stanowi podłoże dla dywanów. W sąsiednich miejscowościach jak Klucz, Zimna Wódka czy Olszowa, mieszkańcy do budowy kwietnych chodników, używają również piasku, farbowanych trocin, pociętej trawy czy sztucznych materiałów. W Zalesiu Śląskim to tylko i wyłącznie paproć.
Kolejnym etapem przygotowań jest budowa czterech ołtarzy. Najstarszym ołtarzem, który od początku stał w tym samym miejscu, był ołtarz znajdujący się w bramie gospodarstwa rodziny Sobawa (obok restauracji). Rodzina ta budowała ten ołtarz przez 105 lat. Niestety z powodu śmierci kilku domowników i wieku pozostałych, zaprzestano budowania ołtarza w tym miejscu.
Od 2009 roku ołtarz ten został przeniesiony i aktualnie jest budowany między remizą OSP i kapliczką św. Jana Nepomucena przez mieszkańców Lichyni (co roku budują go naprzemiennie mieszkańcy innych ulic).
Najstarszym aktualnie budowanym ołtarzem jest ten znajdujący się na ul. Św. Jadwigi obok domu rodziny Biskup. W 2015 roku minęło 70 lat od kiedy rodzina ta zajmuje się budową tego ołtarza. Rodzina ta przejęła budowę ołtarza w 1945 roku od rodziny Goerlich z tej samej ulicy. Gdy okazało się, że gospodarz domu zginął na wojnie. Wtedy jego małżonka poprosiła matkę Róży Biskup by ta przejęła ołtarz. Zgodziła się i powiedziała, że może dzięki temu jej synowie wrócą z wojny, co też się stało. W okresie wojennym nie budowano ołtarzy przy gospodarstwach tylko wokół kościoła gdzie również odbywała się procesja. Z przekazów starszych mieszkańców wiem, że w okresie wojennym w jednym roku w ogóle nie obyła się procesja Bożego Ciała.
Budowanie kwietnych kobierców w Zalesiu Śląskim rozpoczyna między godz. 4 i 5 rano w dzień Bożego Ciała bez względu na pogodę. Do ułożenia jest ok. 520 metrów kwietnego chodnika. Poszczególnymi odcinkami zajmują się rodziny, które mieszkają wzdłuż trasy a pomagają również sąsiedzi, krewni oraz znajomi.
Przy ich budowie pracują wszyscy: dzieci, dorośli oraz dziadkowie. Zwyczaj ten przekazywany jest z pokolenia na pokolenie a mieszkańcy bardzo angażują się w tą piękną tradycję.
Fragment pomiędzy plebanią oraz kościołem budują naprzemiennie co roku mieszkańcy innych ulic. Z kolei mieszkańcy Lichyni również budują kwietny chodnik prowadzący do budowanego przez nich ołtarza.
Jak już wcześniej wspomniałem głównym materiałem używanym jako podłoże jest paproć. Na paproci kładzie się rożnego rodzaju kwiaty w zależności od tego, które w tym czasie kwitną. Są to często: maki, piwonie, róże, kalina, dziki bez, stokrotki, bratki, tulipany oraz wiele innych kwiatów ogrodowych oraz polnych.
Z kwiatów tworzone są różne wzory, ale często są to symbole jak: hostia, kielich, ryba, baranek, krzyż czy serce a także napisy IHS, M (symbol Marii Panny).
Mieszkańcy po skończonej pracy wracają do domów by o godz. 9.00 wziąć udział we Mszy św. a następnie w procesji Bożego Ciała, podczas której kapłan przechodzi z Przenajświętszym Sakramentem ulicami wsi po zbudowanych kwietnych chodnikach.
Zachęcam do przybycia i zobaczenia efektów pracy mieszkańców Zalesia Śląskiego w szczególności podczas budowy kwietnych chodników. Jak przyznają sami mieszkańcy wsi praca ta integruje wszystkich i sprawia wiele radości.
Mam nadzieję, że tradycja ta będzie nadal pielęgnowana przez kolejne pokolenia a zwyczaj ten, bardzo rzadki, będzie powodem do satysfakcji.
Warto również udać się do sąsiednich miejscowości jak Klucz, Zimna Wódka czy Olszowa.W tych miejscowościach również tworzy się piękne i wyjątkowe kwietne dywany. Są to jednak już miejscowości, które należą do gminy Ujazd i nie leżą w granicach Parku Krajobrazowego Góra Św. Anny.